RYCZĘ CZYTAJĄC WASZE KOMENTARZE POD EPILOGIEM. TAK BARDZO WAS KOCHAM <3
Wyprostowałam się i spojrzałam na Daisy, powstrzymując drżenie warg. Niall, stojący obok mnie, nie wytrzymał i parsknął śmiechem, przez co miałam jeszcze większą ochotę do niego dołączyć. Dziewczynka z krótkimi, czarnymi włosami siedziała w obszernym fotelu i wpatrywała się w nas dużymi, niebieskimi oczami z dezorientacją. Była przebrana w kostium kwiatka. Skąd mieliśmy idiotyczny kostium kwiatka? Przysłała go mama i Tom ze Szwajcarii. Jej główka była otoczona pluszowymi płatkami stokrotki i wyglądała tak komicznie wpatrując się w nas i kompletnie nie rozumiejąc o co nam chodzi, że nie mogliśmy się powstrzymać od śmiechu. Nagle nabrała powietrza i zamknęła buzię, nadmuchując policzki. To spowodowało, że sekundę później sama też wybuchłam śmiechem, jednocześnie podnosząc polaroid do twarzy i pstryknęłam fotkę. W momencie błysku flesza Daisy popatrzyła na nas i jak na zawołanie zaczęła płakać. Pewnie chciała nam w ten sposób pokazać swój bunt wobec naszej świetnej zabawy, jaką sobie urządziliśmy jej kosztem. Od razu przestaliśmy się śmiać. Wzięłam dziecko na ręce, i przytuliłam do swojego ramienia, głaszcząc ją po plecach. Obróciłam się twarzą do Nialla, a on wciąż uśmiechał się szeroko, co od razu odwzajemniłam.
Wyprostowałam się i spojrzałam na Daisy, powstrzymując drżenie warg. Niall, stojący obok mnie, nie wytrzymał i parsknął śmiechem, przez co miałam jeszcze większą ochotę do niego dołączyć. Dziewczynka z krótkimi, czarnymi włosami siedziała w obszernym fotelu i wpatrywała się w nas dużymi, niebieskimi oczami z dezorientacją. Była przebrana w kostium kwiatka. Skąd mieliśmy idiotyczny kostium kwiatka? Przysłała go mama i Tom ze Szwajcarii. Jej główka była otoczona pluszowymi płatkami stokrotki i wyglądała tak komicznie wpatrując się w nas i kompletnie nie rozumiejąc o co nam chodzi, że nie mogliśmy się powstrzymać od śmiechu. Nagle nabrała powietrza i zamknęła buzię, nadmuchując policzki. To spowodowało, że sekundę później sama też wybuchłam śmiechem, jednocześnie podnosząc polaroid do twarzy i pstryknęłam fotkę. W momencie błysku flesza Daisy popatrzyła na nas i jak na zawołanie zaczęła płakać. Pewnie chciała nam w ten sposób pokazać swój bunt wobec naszej świetnej zabawy, jaką sobie urządziliśmy jej kosztem. Od razu przestaliśmy się śmiać. Wzięłam dziecko na ręce, i przytuliłam do swojego ramienia, głaszcząc ją po plecach. Obróciłam się twarzą do Nialla, a on wciąż uśmiechał się szeroko, co od razu odwzajemniłam.
-Może powinnaś już iść się przebrać? – zapytał unosząc
brwi – Chociaż możesz przebrać się tutaj. – dodał jeszcze, a ja spojrzałam na
zegar na ścianie i przestraszyłam się widząc, że jest już południe. Spanikowana
oddałam mu Daisy, która zdążyła już się uspokoić i wsadziła palec do buzi,
śmiejąc się z głupich min, jakie robił do niej Niall. Przewróciłam oczami i
pobiegłam w stronę wyjścia, krzycząc jeszcze po drodze:
-Nie możesz mnie zobaczyć w sukni ślubnej aż do 14:00. To
przynosi pecha!
Po czym zniknęłam za drzwiami i ruszyłam przez hotelowy
korytarz do sąsiedniego pokoju, gdzie czekały na mnie fryzjerka, makijażystka,
mama i druhny, Alice, Emma i moja siostra Ann. Wszystkie miały błękitne,
skromne sukienki. Zamknęłam za sobą drzwi i omiotłam wszystkich przepraszającym
wzrokiem.
Zajęły się mną szybko. W niecałe 30 minut byłam już
gotowa, a mama zapinała moją suknię. Stanęłam przed dużym lustrem i
uśmiechnęłam się do siebie. Miałam delikatny makijaż, włosy spięte w fryzurę,
przypominającą koka, z kilkoma skręconymi pasmami luźno okalającymi moją twarz.
No i byłam ubrana w najpiękniejszą suknię ślubną na świecie. Dekolt nie był głęboki,
właściwie przebiegał centymetr pod linią obojczyków. Za to plecy były całe
odkryte. Rękawy sięgały do łokci i były koronkowe, zresztą jak cała suknia.
Mimo wszystko była prosta, bez żadnych siateczek, rusztowań, rozkloszowań ani
tego typu rzeczy. Prosta suknia, która idealnie podkreślała jaka byłam płaska.
Ale już się tym nie przejmowałam. Niall mnie kochał mimo wszystko, a tylko to
się dla mnie liczyło.
-Gotowa? – usłyszałam obok siebie i spojrzałam na Emmę,
która trzymała w ręce bukiet kwiatów. Uśmiechnęłam się do niej szeroko, biorąc
od niej kwiaty i pokiwałam twierdząco głową.
-Gotowa.
Wyszłyśmy więc z hotelu, skupiając na sobie wzrok
wszystkich gości, którzy akurat tam przebywali, a także personelu. Wszyscy
uśmiechali się do mnie przyjaźnie, co ochoczo odwzajemniałam, pozwalając sobie
zapomnieć na chwilę o stresie. Mama zniknęła, mówiąc, że musi znaleźć Daisy i
się nią zająć.
Dyskretnie przejechaliśmy samochodami do małego, białego
kościółka, w którym miał odbyć się ślub. Byliśmy w Grecji i całe
przedsięwzięcie było kameralne, trzymane w tajemnicy przed mediami, stąd ten cały
pośpiesz i brak profesjonalizmu. Zupełnie mi to nie przeszkadzało, bo i tak
nigdy nie marzyłam o wielkim weselu w pałacu, jaki miała Emma.
Gdy podjechaliśmy na żwirowy parking, wszyscy ucichli, a
ja wzięłam kilka głębszych wdechów. Alice złapała mnie za rękę.
-Chcesz chwilę poczekać? Zawsze możesz się spóźnić. –
powiedziała, uśmiechając się do mnie, próbując mi dodać otuchy, ale ja
pokręciłam przecząco głową.
-Nie. Już mam dość czekania. – odparłam, po czym jakoś
(niezbyt zgrabnie) wygramoliłyśmy się we czwórkę z samochodu. Wtedy zauważyłam
mojego tatę. Uśmiechnęłam się do niego szeroko, a on podszedł, podając mi swoje
ramię, które od razu objęłam.
-Jestem z ciebie taki dumny. – powiedział, na co od razu
uśmiechnęłam się do niego czule.
Tak, tata odprowadzał mnie do ołtarza i byłam z tego
dumna. Odkąd urodziła się Daisy, poświęcał jej bardzo dużo czasu. Często nas
odwiedzał, zawsze był skłonny do pomocy, kiedy go o to prosiłam. Nawet udało
nam się zawiązać sojusz z mamą i Annie, więc wszystko dobrze się skończyło.
Obok niego stał teraz Austin, śliczny blondyn w uroczej kamizelce. Austin był
3-letnim synem mojej siostry, więc byłam jego ciocią. Uśmiechnął się do mnie
szeroko, powiedział coś, że ładnie wyglądam, a potem Ann wzięła go na ręce i
zaprowadziła do wejścia do kościoła, gdzie stała już moja mama z Daisy
(bynajmniej nie w stroju stokrotki, zdążyli ją przebrać w niebieską sukienkę).
Podeszliśmy tam za nimi.
-Mama. – bąknęła dziewczynka, wystawiając do mnie ręce i
robiąc dziubek z ust.
Niall ją tego nauczył, a teraz chciała się ze wszystkimi
całować, nawet z przypadkowymi dziećmi na placu zabaw. Ostatnio narobiła nam
wstydu, jak Niall został zaproszony do Alana Carra razem ze mną i Daisy, a ona
jak tylko weszła do studia, to chciała go całować. Poza tym całowała już wszystkich
członków One Direction i inne sławy też, więc nasza córka miała już bujne
życie. Na szczęście wszyscy fani ją pokochali, więc byłam o nią spokojna.
Dałam jej buzi i uśmiechnęłam się szeroko do mamy, po
czym ustawiliśmy się przed wejściem do kościoła. Uśmiechnęłam się do siebie,
kiwnęłam głową na znak, że jestem gotowa i drzwi się otworzyły. Mama postawiła
Daisy na ziemi, a ta szła z małym koszyczkiem, pełnym płatków kwiatów pierwsza
przez środek kościoła. Co jakiś czas wyciągała garść i rzucała na podłogę. Mama
trzymała ją za rękę, bo nie chodziła jeszcze zbyt stabilnie, ale to i tak nie
powstrzymało ją przed upadkiem. Spadła w końcu na kolana potykając się o własne
nogi i wszyscy ucichli, czekając aż zacznie płakać, ale ona dźwignęła się z
ziemi i zaczęła się śmiać podnosząc koszyk, przez co wszyscy do niej dołączyli.
Parsknęłam śmiechem. Spojrzałam na Nialla, który stał przy ołtarzu, w
towarzystwie czterech dobrze znanych mi mężczyzn. On w tym samym momencie
podniósł wzrok z Daisy na mnie i uśmiechnął się do mnie szeroko.
Gdy wreszcie dotarliśmy pod ołtarz, dziewczyny ustawiły
się za mną i stanęłam naprzeciwko Nialla, już byłam bliska płaczu. Blondyn to
zauważył i uśmiechnął się do mnie, ścisnął mnie za rękę i powiedział:
-Wyglądasz przepięknie.
Była nas garstka, może ze 20 osób, ale i tak wszyscy
świetnie się bawili. Daisy tańczyła z Austinem, a przynajmniej próbowała,
chociaż właściwie wyglądało to tak jakby walczyła o to, żeby się nie wywalić.
Austin był dla niej jak starszy brat, ciągle się razem bawili, a on czuł się
odpowiedzialny za jej bezpieczeństwo i cały czas nad nią czuwał. To był tak
słodki widok, że serce samo się rozpływało. Mama i Tom kupili sobie w końcu
domek letniskowy w Szwajcarii i rzadko przyjeżdżali, ale ciągle przysyłali
jakieś śmieszne prezenty dla Daisy. Tata jest sam, ale chyba mu to nie
przeszkadza, bo wydaje się być szczęśliwy. Emma i Liam to przykład prawdziwej
miłości od pierwszego wejrzenia, ich uczucia względem siebie wzrastają coraz
bardziej z każdym dniem i wszyscy czekamy, aż w końcu powiedzą nam, że spodziewają
się dziecka. Alice… Alice na dobre przeprowadziła się do Londynu. Oddaliśmy jej
mieszkanie Nialla. A, no i oczywiście wreszcie oficjalnie jest z Harrym i nie
zapowiada się, żeby kiedykolwiek mieli się rozstać. Josh dostał wyrok 10 lat
odsiadki, bo okazało się, że nękał też inne dziewczyny zanim spotkał mnie. Niespecjalnie
mnie to zdziwiło. A my z Niallem myślimy nad przeprowadzką do jakiegoś małego,
bardziej przytulnego domu.
Nagle poczułam ciepłe dłonie, obejmujące mnie od tyłu.
-Zmywamy się? – zapytał Niall szeptem, na co się
zaśmiałam.
-A co z Daisy? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie,
obracając się przodem do niego.
-Moi rodzice się nią zajmą, już wszystko ustaliłem.
Możemy iść. – powiedział, ciągnąc mnie w przeciwną stronę od naszej rodziny.
-Nie powinniśmy się pożegnać?
-Nie. Chcę cię mieć tylko dla siebie. – odparł, nawet się
nie zatrzymując.
Śmiałam się jak nastolatka, gdy Niall zatrzymał się pod
hotelem, wziął mnie na ręce i przeprowadził przez próg, po czym wyniósł na górę
do apartamentu, zamykając nogą drzwi. Położył mnie na łóżku i pochylił się nade
mną, ale zanim zdążył mnie choćby dotknąć, rozbawiona sięgnęłam po poduszkę i
wymierzyłam mu cios w głowę. Blondyn spojrzał na mnie i zaczął się śmiać. Podniósł
się i chwycił poduszkę, jednocześnie rzucając mi wyzwanie. Śmiejąc się, wstałam,
starając się nie zniszczyć sukienki, złapałam poduszkę i zaczęliśmy się bić jak
małe dzieci, skacząc po łóżku i śmiejąc się do rozpuku, aż w końcu chłopak
powalił mnie na kołdrę i przylgnął swoim ciałem do mojego. Spojrzał mi prosto w
oczy, uśmiechając się niewinnie.
-Kocham cię, Chloe Horan. – szepnął jeszcze, zanim dotknął
ustami moich warg.
I to by było na tyle.
Zacznę od tego, że się rozczarowałam, bo myślałam że przy
ostatnim rozdziale będzie najwięcej komentarzy, a było najmniej. Ale trudno,
rozumiem to, że wielu czytelników odpadło, bo w ostatnim czasie trzeba było
dość długo czekać na rozdział. I rozumiem też to, że moja twórczość straciła
trochę na jakości.
Jednak mimo wszystkich błędów, wielokrotnych moich
zawahań, chęci zakończenia tego w połowie, to dzięki wam dotarłam do końca.
Zaczęłam pisać właściwie dlatego, że chciałam przeczytać
jakieś fajne fanfiction i zaczęłam szukać, ale nie mogłam znaleźć nic
sensownego, więc pomyślałam sobie, że sama coś napiszę. Na początku było to
makabryczne, zresztą kto czytał ten wie, więc tym bardziej dziękuję, że to
przetrwaliście. Naprawdę bardzo przywiązałam się do tej historii i z bólem
serca się z wami rozstaję. Nie napiszę już kolejnego fanfiction, bo mam maturę,
a potem idę do TapMadl więc no xd Jednak mam już wymyślone fabuły na całą
trylogię i jedną pojedynczą książkę. Mam nadzieję, że kiedyś zrealizuję swoje
pomysły i marzenia i kiedyś jeszcze o mnie usłyszycie. Jak coś wydam, to na
pewno tutaj i na emotive-emotions zamieszczę informację, więc możecie zacząć
obserwować bloga, wtedy dowiecie się pierwsi :D
Ktoś mi podsunął pomysł, żeby dodać jakieś miniaturki z
przyszłości i niewykluczone, że kiedyś coś takiego się pojawi, np. z Daisy w
roli głównej.
Dodatkowo jeśli ktoś chce utrzymywać ze mną kontakt to
nie ma sprawy, naprawdę. Wystarczy napisać. Na twitterze ( @pastelmind )
chociaż już go w ogóle nie używam więc najwyżej dam wam tam swojego fejsa.
Chciałam podziękować wszystkim czytelnikom. Zarówno tym,
którzy komentują, jak i tym którzy tego nie robią, bo to dzięki wam ten blog w
ogóle istnieje. Dziękuję wam, że wytrwaliście. Dziękuję za te wszystkie miłe
słowa, przez które byłam taka szczęśliwa i uśmiechałam się jak idiotka do
ekranu. Dziękuję za to, że poświęciliście mi swój czas, albo chociaż jego namiastkę
i że zadaliście sobie trud przeczytania historii Nialla i Chloe.
Dziękuję.
Ola.
jestem druga jeeee. No więc szkoda, że epilog jest taki krótki, ale całkiem bosi. Co ja piszę oczywiście, że bardzo boski. Najbardziej podobała mi się końcówka i to zdanie powiedziane przez Nialla do Chloe ,, Kocham Cię Chloe Horan" To było mega słodkie mam nadzieję, że kiedyś napiszesz jeszcze jakieś opowiadanie z Niallem Horanem. Dziękuję Ci za to, że pisałaś to opowiadanie bo historia była bardzo urzekająca, piękna miłosna, pełna nerwów niespodzianek ale bardzo szczęśliwych zakończeń:) Jeszcze raz dziękuję że prowadziłaś tę historię:)
OdpowiedzUsuńDziekuje ♥bylo warto ♥
OdpowiedzUsuńAww... Daidy, ślub i wgl. *.* powodzenia w TapMadl haha :)
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że to już koniec...
OdpowiedzUsuńTrudno będzie przyzwyczaić się do tej myśli, ale cóż wszystko ma swój początek i koniec...
Naprawdę polubiłam to opowiadanie, które jest /było świetne!!
Liczę, że kiedyś jeszcze będziemy mogli przeczytać coś jeszcze!
Pozdrawiam, malinowawiśnia :)))
Wow sama nie wieze jestem prawie od poczatku z tym ff choc zadko komentowalam bo ledwo czas znajdowalam na przeczytanie i dziekuje za to ze to pisalas 😘😘😘😘😻😻😻😻😻😻😺😺😺😺😺😺🙈🙈🙉🙉🙉🙉❤❤💋💋💋👅👅👅👅💓💓💓💕💕💕💕💖💖💖💖💗💗💗💗💗💘💘💘💝💝💝💞💞💞💞💟💟💟💟🐧
OdpowiedzUsuńpo przeczytaniu twojej notki pod rozdziałem rozryczałam się jak małe dziecko.nie moglam powstrzymac łez. pisze teraz bo się uspokoiłam. ten epilog jest taki nie do opisania ze brak mi slow na niego! kurde ale ja jestem dziwna. to jest takie slodkie, kochane i no nie wiem jeszcze jakie. nie przejmuj sie tymi komentarzami pod ostatnim rozdzialem. nie to sie liczy ! wazne jest to ze ktos to przeczytał, a nie ze dodał komentarz ! przepraszam jak cie to uraziło ! zaglądaj na tego bloga, dodawaj jakies notki co u ciebie i wg. mam tyle ulubionych ff ale ten jest zdecydowanie najlepszy !!! wciąż dziwi mnie fakt ze taka osoba jak ty, zdająca mature w tym roku pisze opowiadanie, zwykle soptykałam sie z dziewczynami piszacymi w wieku 13-14 lat ale ty jestes starsza i udowodnilas to ze nie wazne w jakim wieku mozna pisac opowiadania o gwiazdach dla nastolatek ! boze pisałabym tu i pisała ale chyba dlatego ze nie chce sie rozłączać z tym boskim dla mnie blogiem !! łzy mi płyną nie wiem dlaczego..
OdpowiedzUsuńjuz tesknie bardzoooo... !!!!!!!!!!
kocham cie !!!
pozdrawiam !
Wiktoria <33 xoxo
Będę za tym tak bardzo tęsknić ❤ Dziękuję Ci z całego serca za to fanfiction ❤
OdpowiedzUsuńTo my ci powinniśmy dziękować za to cudne ff :) jemu nie wierze ze to juz koniec tej histori :( dziękuję ze mogłam czytać to ff <3 @niall_quad
OdpowiedzUsuńCudowny epilog
OdpowiedzUsuńCiężko będzie mi się pobierać. Zawsze płaczę na epilogach,a szczególnie na tak wspaniałych ff.
OdpowiedzUsuńTwój styl pisania jest naprawdę cudowny. Jest poważny, a kiedy wplatasz w to śmieszne teksty to naprawdę nie mogę przestać czytać. I mimo, że nie zawsze komentowałam bo byłam zbyt leniwa lub inne nieznaczące coś to wiedz że to jest jeden z NAJCUDOWNIEJSZYCH blogów jakie czytałam. I naprawdę, naprawdę z ręką na sercu przyznaję, że wolę twoją opowieść niż nawet DARKA.
Tak więc podsumowując:
Była bym w niebo wzięta gdybyś napisała jeszcze inni ff o Niallerku ale skoro masz maturę to wiem, że nie powinnam cię zmuszać.
Życzę ci szczęście i zdrówka i mam nadziej że kiedyś będę cię gonić po ulicy po autograf na książkę...
co do autografów to jestem też tego zdania !!!! <33
Usuńchciałabym napisać tu dużo rzeczy, ale nie jestem w tym dobra, uwierz xd końcówka świetna jak całe ff, powodzenia xx
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo najlepsze fanfiction jakie kiedykolwiek czytałam. Jesteś moją ulubioną pisarką, poniewż chyba jako jedyna potrafisz mnie zaskoczyć. Było kilka takich momentów w tej historii, że byłam pewna tego co się wydarzy, a ty zrobiłaś to odwrotnie, więc jestem pełna podziwu. :) Cieszę się, że natrafiłam w internetcie na to opowiadanie, kiedy praktycznie zaczynała się pierwsza część. Dziękuję Ci, że poświęciłaś swój czas na to opowiadanie. Wiem, że nie komentowałam rozdziałów (jakoś zawsze wychodziło mi to z głowy) ale każdego dnia sprawdzałam, czy może jest już rozdział. Dziękuję Ci ponownie i będę trzymać kciuki, abyś spełniła swoje marzenia. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś o tobie usłyszę, że będę miała ten zaszczyt sięgnąć po książkę twojego autorstwa i pochwalić się znajomym ,,Patrzcie, czytałam jej pierwsze opowiadanie. Wiedziałam, że zajdzie tak daleko!"
OdpowiedzUsuńNie przedłużając...
Powodzenia, we wszystkim. W maturze i marzeniach.
Trzymam kciuki.
Dziękuję.
Twoja czytelniczka Julia.
Oleńko! <3
OdpowiedzUsuńNoooo...i co ja miałam?
A!. Boli mnie serce, bo tak cholernie przywiązałam się do Chloe i Nialla. Do ich wszystkich "przygód" jakie razem przeżyli, do nich ogólnie.
NAPISAŁAŚ NAJLEPSZE FANFICTION EVER FOREVER JAKIE KIEDYKOLWIEK CZYTAŁAM!
i nigdy, przenigdy nie będę żałować, że tu zagościłam.
Napisałabym coś więcej, ale po prostu boję się, że się rozryczę!
Strasznie Cię mocno kocham, bo jesteś super i poświęciłaś nam tyle swojego cennego czasu malutka! <3
Abyś dobrze zdała maturę kochanie! I aby wszystkie Twoje marzenia się spełniły, bo po prostu na to zasługujesz :*
Dziękuję Ci, za tak wspaniałe opowiadanie i liczę, że kiedyś coś Twojego przeczytam..a potem powiem, kiedy będziesz już sławna " Ja ją znam! Czytałam jej opowiadanie! Jest genialna"
Dziękuję Ci za cały ten czas! Za łzy, za uśmiech ! :)
Powodzenia malutka, trzymaj się <3 :*
Nie taka malutka, mam 178cm xd
UsuńI to nie Ty powinnaś mi dziękować, ale ja Tobie.
Twoje opowiadanie jest najlepsze ze wszystkich, jakie czytałam..♥♥♥♥♥♥♥♥♥ Nie dawno był początek, a teraz już koniec. :3 Dzięuję za uśmiech i łzy wywołane u mnie podczas czytania. :* Trzymam kciuki za Ciebie ♥♥ ~` Klaudia
OdpowiedzUsuńjesteś autorką jednych z pierwszych opowiadań które zaczęłam czytać, jednak tylko z tym jestem do końca od tamtego czasu. Czytałam każdy rozdział mimo że go nie komentowałam za co przepraszam, ale czytałam opowiadanie na telefonie i miałam strasznie utrudnione dodawanie komentarzy. Czytając ostatnie rozdziały miałam łzy w oczach i czasami one polały sie chociaż byłam na lekcji, w autobusie czy na środku przejścia dla pieszych.. Pod którymś rozdziałem napisałaś że będziesz kończyć opowiadanie w grudniu co dało mi złudną nadzieję na to że to najlepsze polskie ff zostanie ze mną na dłużej :( Jednak nie żałuję a raczej jestem wdzięczna że trafiłam przez przypadek na twój blog i czytam go od początku. Jednak bardzo mi szkoda że to już koniec tego cudownego opowiadania o Noe :( Strasznie sie zżyłam z Tobą i z tym ff że trudno mi to pisać i teraz mam już łzy w oczach i stało się parokrotnie że czytałam je od początku do bieżącego rozdziału :'((( Jednak dziękuje ci za te wszystkie rozdziały, za to cudowne opowiadanie przez które śmiałam sie jak głupia do telefonu, płakałam, denerwowałam się razem z nimi i przeklinałam któregoś z bohaterów jak coś się stało, za odliczanie dni do następnego rozdziału i za te śmieszne pytania w zakładce "pytania do bohaterów", za to że miałam inspiracje do pisania wypracowań na polski kiedy brakło mi pomysłów, dziękuje za to że je stworzyłaś, dziękuje wszystkim którzy cie wspierali i reszcie czytelników którzy byli, są i będą razem z tobą :') Jest to niezwykła historia do której na pewno powróce i będe czuła to samo jakbym czytała to po raz pierwszy :* Strasznie chciałabym cie kiedyś poznać bo jesteś cudowną osobą i życzę ci w życiu wszystkiego co najlepsze, wydania mnóstwa książek i spełnienia marzeń i jestem pewna że niedługo stworzysz coś równie niezwykłego jak to i prosze cie napisz mi o tym na tt: @agata_baczyk
OdpowiedzUsuńSmutno mi że to już epilog ale to co dobre musi się kiedyś skończyć prawda? :(
Kocham Cie i nie zapomnij o nas swoich czytelnikach
Agata <3 xx
Napiszę na pewno. I nigdy nie zapomnę o was, obiecuję.
UsuńKocham Cię i tego calego bloga. Strasznie sie ciesze, ze nie przerwalas tej historii. Na niektorych rozdzialach ryczalam jak glupia., bo myslalam, ze Chloe i Niall sie nie zejdą....jestem strasznie szczesliwa, ze tak to sie zakonczylo 😍😍😍
OdpowiedzUsuńBoże.. kocham cię.
OdpowiedzUsuńZrobiłaś kawał świetnej robot. Pamuętam początki... od nieudanego związku, potem w szpitalu, przygoda z Joshem na wakacjach, jeszczr wsześniej jak Niall i Chole uciekali przed jej ojcem hah, po ciążę, a teraz kończy się na dziecku i ślubie.
Dziękuję - Twoja wierna czytelniczka od pierwszej części
(Czekam na książkę :)) xx
Szczerze... przepraszam, że tak długo nic nie pisałam, ale tak naprawdę, nie wiedziałam co...
OdpowiedzUsuńAż mnie skręca i serducho mnie boli, jak sobie pomyślę, że to już koniec... Byłam tutaj od samego początku, widziałam jak stawiałaś pierwsze kroki na tym blogu, jak Twoje rozdziały stawały się coraz lepsze, jak Twoja wena i talent pozwalały Ci zadziwiać mnie Twoją pasją i pomysłowością.
Masz ogromny talent i naprawdę musisz kiedyś to porządnie wykorzystać.
Kurcze... poryczałam się.
Codziennie wchodziłam na Twojego bloga, od czasu dodania epilogu i za każdym razem mówiłam sobie: "Nie, nie. Jeszcze dziś nie dam rady...". Nie wiedziałam jak zabrać się za pożegnanie z Tobą i Twoim opowiadaniem, może dlatego, że tak naprawdę nie chciałam się z wami żegnać.
Nie wiedziałam, że można tak bardzo przywiązać się do zwykłych liter i postaci pikseli wyświetlanych na ekranie. Naprawdę.
Aż mnie ogromna duma rozpiera wiedząc, że byłam z Tobą od pierwszej części.
Kiedyś sięgnę po Twoją książkę i powiem: "Patrz! To jej opowiadanie kiedyś czytałam! Znam ją od samego początku!" Spełnienie moich marzeń :)
Nie wiem nad czym mogę się jeszcze tutaj porozwodzić, ponieważ nie wiem, czy mnie pamiętasz, ale ja napisałam Ci taką epopeję, pod którymś rozdziałem ^^
Chciałam Ci tylko powiedzieć, że pomimo wszystkich genialnych blogów, jakie teraz czytam, Twój i tak zawsze będzie najlepszy. Dlatego, że dzięki Tobie (jak już wspominałam kiedyś) piszę. Dzięki Tobie odkryłam, że jeszcze jest we mnie jakaś cząstka, która nie jest beznadziejna i że jednak mam jakiś (jak niektórzy twierdzą) talent. Zaczęłam bardziej wierzyć w moje możliwości i dzięki Tobie mam teraz małą jak na razie gromadkę, kochanych czytelników <3 Jestem Ci tak cholernie wdzięczna!
Haha... jestem żałosna. Siedzę i ryczę przed komputerem, ledwo trafiając w klawisze.
Nie wierzę, że się zostaję z Niall'em i Chloe...
Życzę Ci wszystkiego co najlepsze, kochanie <3 Jak najlepszej świetlanej przyszłości. Najbardziej zajebistego chłopaka, jaki po ziemi chodził (odstąpię Ci go :* Ja będę Forever Alone) i spełnienia najskrytszych marzeń :*
Mam nadzieję, że coś jeszcze dla nas stworzysz :*
Kocham Cię ogromnie <3 Dziękuję za wszystko <3
P.S. Nie usuwaj żadnego z Twoich blogów. Jeszcze tam zajrzę, może nawet dziś... chcę przeżyć te wszystkie emocje jeszcze raz <3
zostaję = rozstaję*
UsuńNie martw się, siedzę i ryczę razem z Tobą :')
UsuńI jestem taka dumna i z siebie, i z Ciebie i naprawdę bardzo Ci dziękuję, chociażby za sam fakt, że byłaś i jesteś. I mogę Ci obiecać, że się nie rozstajemy.
Ja sama wchodzę tu codziennie, nie wiem nawet czemu :D
Te opowiadanie jest jedno z najlepszych, które czytałam 😊 masz ciekawy styl pisania 😉 chciałam bym mieć talent do pisania jak ty.. Chociaż wydaje mi się, że nie ma żadnego 😉 mniejsza ze mną. Muszę pisać o tobie ^^ te opowiadania przeżywałam bardzo dużo. Emotive przeczytałam gdzieś pół roku temu, ale obiecałam sobie, że nie przeczytam Escape dopóki się ono nie zakończy 😉 przepraszam cię za moją obietnice. Dziękuję ci, że napisałaś takie wspaniałe ff 😃
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ
DZIĘKUJĘ
DZIĘKUJĘ
I JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ
Nie wiem co jeszcze napisać, więc na tym zakończe moją wypowiedź 😄
btw. do jakiego technikum chodzisz? Bo widzę, że piszesz w tym roku maturę. Pytam się z czystej ciekawości 😃
Chodzę do liceum :D
UsuńJestem na rozszerzonej matmie, biologii i geografii. Ale z naciskiem na dwa pierwsze.
To pewnie będzie mój najdłuższy komentarz w historii, ale muszę to napisać. Mam nadzieję, że to przeczytasz, choć minęło ponad pół roku odkąd zakończyłaś tą historię. Przeczytałam naprawdę mnóstwo ff i uważam, że twoje jest najlepsze pod każdym względem. Kiedyś przeczytałam jedno z nich i stwierdziłam, że jest najlepsze, nawet nie wiesz jak bardzo się wtedy myliłam. Oczywiście dalej je kocham, ale po przeczytaniu twojego opowiadania zmieniłam zdanie. Nie obawiaj się, że je zmienię. Mogę cię zapewnić, że tak już nie będzie. Poleciła mi je koleżanka, szukałam czegoś sensownego do czytania podczas choroby i w ciągu tygodnia przeczytałam historię Chloe i Niall'a trzy razy, obie części. Tak bardzo mi się spodobała. Jestem wdzięczna mojej koleżance, ale najbardziej tobie, że stworzyłaś tak piękną historię. Nigdy nie płaczę na filmach czy przy książkach, nawet historia Titanica mnie nie wzruszyła, a tobie się to udało i mogę ci tylko pogratulować, bo mnie naprawdę ciężko doprowadzić do płaczu. Nie lubię zakończeń książek czy historii szczególnie, jeśli są one tak cholernie dobre. Wybacz mi słownictwo, nie jestem w stanie pożegnać się z tą historią mimo, że jest skończona. Przy tym jak Niall powiedział - ''Kocham cię Chloe Horan'' po prostu łzy mi popłynęły wodospadem... Mówię absolutnie poważnie. Ja nie chcę końca!!!!!! Ale mus to mus. Życzę ci wydania książki i spełnienia marzeń. Chciałabym kiedyś przyjść na podpisywanie twoich książek i powiedzieć ci to co napisałam,,, :) Nie mogę skończyć pisać komentarza, ale to dlatego, że kompletnie nie umiem się rozstać z tym ff... Muszę, ale nie umiem. Dobra. KONIEC.
OdpowiedzUsuńP.S. Nie umiem czegoś kończyć, dlatego to P.S. :D <3
Zakochałam się w tym opowiadaniu i jak zaczęłam już czytać to nie mogłam skończyć <3 żałuję że już się skończył :'( Życzę weny w pisaniu kolejnych a ty czasem zapraszam do mnie : http://diaaryoflife.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRycze!������
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z 22.12.2015 i nie żebym przeczytała obie części tego fanfiction w niespełna 3 dni, pfff, na pewno nie.
OdpowiedzUsuńObie części są świetne, mam łzy w oczach od spędzenia kilkunastu godzin na czytaniu tego wszystkiego, ale niczego nie żałuję ����
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń5.03 2016 �� Właśnie skończyłam czytać drugą cześć oczywiście najpierw przeczytałam pierwszą. Moja koleżanka dwa lata temu przeczytała Twojego bloga i mówiła że jest genialny. A ja ostatnio sobie o tym przypomniałam. Zaczęłam szukać i znalazłam���� Były momenty kiedy się śmiałam, ale były też takie kiedy łzy napływały mi do oczu. Gdy się skończyło było mi smutno. Ja też nie chce końca!!! Ale bardzo się cieszę, że to przeczytałam.�� Przez tego bloga zaczęłam jeszcze więcej słucać One Direction. �� SUPER BLOG! Pozdrawiam i życzę wydania książki ��������
OdpowiedzUsuń